Tak się spełnia marzenia o własnym leśnym ślubie w stodole!
Spotkaliśmy się na kawie w jednej z poznańskich kawiarni żeby się poznać i omówić tak zwane “wszystko” co związane ze ślubem i moją pracą fotografa. Idąc na to spotkanie, nie mogłam jeszcze podejrzewać, co to będzie za szalona znajomość i jakie Zosia z Pawłem planują urządzić wesele. Lody przełamaliśmy w pierwszych 3 minutach spotkania. Szczegóły zostawię tylko dla siebie, ale powiem tyle – to nie wizja wesela w środku lasu, w starej, klimatycznej stodole należącej do rodziny Zosi przekonała mnie, że jest tu chemia. To szczerość i otwartość z jaką opowiedzieli mi historię jak się poznali utwierdziła mnie w przekonaniu, że chcę im robić w tym dniu zdjęcia. UWIELBIAM bezpośrednich, otwartych, spontanicznych ludzi.
Rustykalne wesele w Stodole u Babci Magdy w Jędrzejewie (Wielkopolska)
Tydzień przed weselem śledziłam na Instagramie jak Zosia z Pawłem uwijają się w pocie czoła w Stodole u Babci Magdy w Jędrzejewie, żeby wszystko było gotowe na czas. Klimatyczna, kamienna stodoła z każdym dniem nabierała charakteru pasującego do Zosi i Pawła. Pojawiła się zieleń, kolorowe wstążki, elegancka i nieprzesadzona zastawa. Obok stodoły powstała nawet strefa kibica, bo data ich ślubu przypadała na jakiś podobno ważny mecz. Nigdy wcześniej nie byłam w Stodole u Babci Magdy i zakładałam, że jest ona raczej łatwo dostępna, jak inne tego typu miejsca weselne. Zdjęcia jakie pewnego dnia podesłała mi Zosia wyprowadziły mnie z błędu. To naprawdę stodoła w absolutnym środku lasu. Bez ludzi, za to z piękną łąką. Z bezpośrednim dojazdem bez asfaltu, za to z dużą dozą prywatności i oddalenia od ciekawskich oczu sąsiadów. Miejsce totalnie magiczne. A jeśli znasz mnie chociaż trochę (na przykład z bloga podróżniczego Floating My Boat), to wiesz, że słowa “magiczny” nie nadużywam. Jeśli ja tak piszę, to znaczy, że to miejsce NAPRAWDĘ wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Naturalne wesele w środku lasu
To, co na tym weselu podobało mi się absolutnie najbardziej to autentyczność. Zosia i Paweł zorganizowali wszystko tak jak od dawna chcieli. Nie naginali się do robienia rzeczy “bo tak wypada”. Ich wesele było pełne prawdziwych wzruszeń i emocji, wolne od sztuczności i spinki. O makijaż i fryzurę Zosi zadbały jej przyjaciółki. Napoje jeszcze rano pomagali przenosić przyjaciele Pawła. Przez całe przygotowania wszędzie nagle pojawiały się i znikały cztery psy (byłam w raju – dawały się głaskać). Raz po raz natykałam się na bawiące się dzieci, młodzież siedzącą raz w namiocie, raz w kuchni nad żurkiem (albo inną zupą – już niestety nie pamiętam).
Sama ceremonia w kościele była najbardziej wzruszającą jaką miałam przyjemność w tym roku fotografować. Trochę głupio tak pisać publicznie, ale też w kilku momentach musiałam szybciej mrugać. Pierwszy taniec Zosi i Pawła był spektaklem, który z powodzeniem mógłby pojawić się w jakimś tanecznym show. O oprawę muzyczną zadbał niezastąpiony i najlepszy DJ Biskup – pierwszy DJ, który zamiast “wodzirejować” po prostu grał tak świetną muzę, że i mi przy robienie zdjęć latały nogi. Cała impreza miała charakter bardzo spontaniczny i nieformalny. Do dziś uśmiecham się na wspomnienie momentów, kiedy tata Pawła brał mikrofon i sam naprowadzał gości na kolejne punkty wesela – w bardzo zabawny sposób.
Ja wiem, że ślub dwojga ludzi to jest bardziej ich wspomnienie niż moje. Ale ten ślub, to miejsce, obecność natury, wena fotograficzna, która towarzyszyła mi jak szalona przez cały ten dzień, ciepłe letnie powietrze i zapowiedź wspaniałego lata tak bardzo wyryły mi się w pamięć, że ślub Zosi i Pawła stał się także i moim wspomnieniem. Bardzo miłym wspomnieniem.
Ps. W tym wpisie znajdują się GIF-y. Lubię je czasem robić, ponieważ świetnie dopełniają relację ze ślubu, ale dużo ważą. Daj stronie chwilkę na załadowanie. :)
Miejsce: Stodoła u Babci Magdy
Sukienka Zosi: Szyjemy Sukienki
Garnitur Pawła: Vistula for Men
Wianek: Kwiaty i Miut
Oprawa muzyczna: DJ Biskup
Włosy i Make Up Zosi: przyjaciółki :)
Ps. Jeśli chcesz zobaczyć inny rustykalny ślub, jaki miałam przyjemność fotografować, zerknij na historię Oli i Karola.